Gdy już dotarliśmy do sali, gdzie mieliśmy się zmierzyć z reprezentacją Rumunii - zaskoczył nas spory tłum polskich kibiców - Tuż przed wejściem jedna z polskich dupeczek okazała nam swą pierś z prośbą o podpis. Zostawiliśmy jej na piersi wytatuowany markerem numer telefonu. Zawody, które i tak przegraliśmy - bo Rumuni pierwsi zawsze doskakują do rzuconego na taflę lodu chleba - dostarczyły nam i tak sporo emocji. Zaraz po zawodach zajrzeliśmy do naszych telefonów - u każdego z nas było po 12 nieodebranych połączeń. Oddzwoniliśmy szybko - odebrała właśnie nasza fanka - Udaliśmy się czym prędzej pod wskazany adres, w międzyczasie biorąc szybki prysznic. Drzwi otworzyła nam dupeczka, którą zapoznaliśmy przed wejściem do hali. Zostaliśmy po raz kolejny zaskoczeni, gdyż ekshibicjonistyczna poza tzw. nietoperz, który nam się ukazał w drzwiach spowodował erekcję i erupcję wulkanu spermy u Pakera, który nie powstrzymał swoich zwieraczy i zapaskudził sobie spodnie...